Ścinamy orzecha

Cześć wszystkim tu wasza ekoamatorka.

Wiosna zbliża się wielkimi krokami a wraz z nią czas na wiosenne porządki.
Na naszej działce przez wiele lat rósł orzech włoski dający dużo cienia w upalne dni oraz sporo orzechów. Jednak ze względu na wiek drzewa zaczęło się ono psuć i wysychać, stanowiąc zagrożenie.
Dlatego postanowiliśmy że czas je ściąć, niestety ze względu nie sprzyjające okoliczności nie mogliśmy tego zrobić wcześniej niż na wiosnę.
Pierwszym problemem okazała się wysokość orzecha, który nigdy nie był przycinany, drugim były gałęzie znajdujące się nad budą do których dostęp był mocno ograniczony, a trzecim dość bliskie sąsiedztwo szklarni i ogrodzenia, a nie chcieliśmy niczego uszkodzić.
Jednak pomimo to udało się rozwiązać problem i ściąć wszystkie gałęzie tak że został sam pień który był ścinany kawałkami, a to co zostało ponacinaliśmy i zalaliśmy specjalnymi grzybami do rozkładu pni.
Mniejsze gałęzie zmieliliśmy w rębaku na zrębki, a większe oddaliśmy sąsiadom do palenia.

Tak oto zakończyła się nasza przygoda z ścinaniem drzewa, mam nadzieję że wpis się podobał, cześć.

Napisz komentarz